czwartek, 21 października 2010

MAM KOTA

No tak. Tak. Tak. Jestem wariatem. Szaleńcem! Tydzień temu doświadczyłem halucynacji, a dwa tygodnie wcześniej uległem manii prześladowczej. No i mam efekt. Nieodwracalny... Kupiłem Kota. Czy to znaczy, że mam dwa koty? Jeden panoszy się we łbie, a drugi w mieszkaniu. I ten jest stanowczo znacznie bardziej niebezpieczny. Siada przede mną i wpatruje się zielonymi, jadowitymi ślepiami. A dziś, dziś wkradł się w moje sny! Śniło mi się, że tak zirytował mnie wgapianiem się, iż rzuciłem w bestię pantoflem! W odwecie potwór skoczył mi do gardła, rozdrapał tęnicę, rozgryzł krtań! Leżałem w pościeli, która nasączała się krwią, a Kot czekał, oblizując się... Dlaczego się oblizywał?! Obudziłem się wreszcie, spocony jak mysz, czując się jak biedne zwierzątko przygwożdżone wzrokiem kata. Ślepia zdawały się mówić: no spróbuj, spróbuj, rzuć tym pantoflem, tylko czekam... Delikatnie, powoli, nie spuszczając oczu z bestii, omijając z daleka, wpadłem do kuchni. Chciałem tylko wstawić wodę na kawę i choć chwilowo odetchnąć. Ale skąd! Zagrożenie skradało się tuż za mną, a potem siadło przy lodówce. O matko! - przemknęło mi przez głowę. - On jest głodny! Stąd ten wzrok! Wyciągnąłem puszkę kociego żarcia. Prześladowca unicestwił ją sprawnie, po czym ziewnął, przeciągnął się i... ruszył w moją stronę! Stało się! - pomyślałem i zasłoniłem rękoma szyję. Potwór z mruknięciem otarł się o moją nogę, usiadł i najspokojniej w świecie rozpoczął kocią toaletę. Tym razem przeżyłem.

11 komentarzy:

  1. A ja myślalem, ze się przyłączyłaś do kociej frakcji!
    Demi kazała przekazać, że koty nie są bestiami, nawet licencia poetica nie tłumaczy takich nadużyć! Kiedy to piszę, Demi wysuwa i chowa pazurki, ciekawe o co chodzi? Co to może znaczyć?

    OdpowiedzUsuń
  2. grrr, zamorduję Cię za tę "stanowczo" nadgorliwość w upiększaniu

    jeśli stanowczo, to bardziej niebezpieczny
    a jeśli znacznie bardziej niebezpieczny, to po co Ci stanowczo

    jedna i druga formuła określa wysoki stopień zagrożenia

    pozdro (robię porządek w płytach w myśl hasła "posprzątaj swój spokój, miej czyste wnętrze" - masz pojęcie, ze robię to już od poszkole? :|)

    metal masakraaaa!


    jak skończę, a będę żyła, to wiadome, będę się pastwić być może :]
    no, chyba, ze mi się nie bedzie chciało


    wypleń ozdobnictwa swego potrzebę, wypleń Ci mówię!!

    OdpowiedzUsuń
  3. przerwa techniczna ;)

    popatrzmy na ten moment (gdyż, jak wiemy obie doskonale, diabeł tkwi w szczegółach, a anioł w kuchni ;) )

    "Kupiłem Kota. Czy to znaczy, że mam dwa koty? Jeden panoszy się we łbie, a drugi w mieszkaniu."

    rozważmy ułożoną za pomocą znaków emocję

    bohater pyta - kupiłem kota - czy to znaczy że mam dwa koty?
    za chwilę przecodzi do porządku dziennego z pewnością, jakby w ogóle nie zadawał pytania

    jeśli zapytał - czy to znaczy że mam dwa koty? to powinien pociagnąć dalej pytanie (nawet jako drugie) - jeden panoszy się w mieszkaniu, drugi we łbie?
    wtedy pojawia się otwarcie do opowieści i splecenia jednego z drugim

    *

    rozważmy teraz z pozycji pewności - kupiłęm kota i teraz mam dwa - jeden panoszy się w mieszkaniu, drugi we łbie. oba zdania oznajmujące pozwalają ustawić się bohaterowi z punktu dystansu, pozwalają mu rozdzielić jaźń i obserwować swoje własne poczynania

    *

    kiedy przeciwstawiasz sobie zdanie oznajmujące i pytające w miejscu zawiązania się historycznej intrygi ;) - rypsa się emocjonalność bohatera, ale nie tak, że moglibyśmy stwierdzić, iż to on ma mętlik, tylko zwyczajnie technicznie się rypsa. aż jęczy mi w głowie "młot na czarownice" ;P


    idę po trunki! (opa!)

    OdpowiedzUsuń
  4. czy mi się zdaje, czy Ty kiedyś pojękiwałaś, ze się mało zajmuję twoimi tekstami?

    ;P

    no to masz! :]

    (mówiłam, ze wolę prozę ;) )

    OdpowiedzUsuń
  5. mama znalazła mi piwo "wojak" rodem z Poznania. nie mam pojęcia, jak ono znalazło (i przechowało) się u mnie :]
    sądzę, że przynieśli je aniołowie :]

    OdpowiedzUsuń
  6. "niło MI się, że tak zirytował MNIE wgapianiem SIĘ, IŻ rzuciłem w bestię pantoflem! "

    jak rozumiem, sprzedawali te zdania za pół ceny, to brałaś, czyż nie?
    ale pod koniec zorientowałaś się prawdopodobnie, ze jak dasz jeszcze "że" to już wybuchnie i wstawiłaś "iż", no cóż za przytomność umysłu ;P

    (wredna wuuuu)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz, wusz, chyba się obrażę, że się tak pastwisz.

    OdpowiedzUsuń
  8. chyba nie "kocią" toaletę. czy zdjęcie "kociej" sprzed toaletki zmienia cokolwiek, zważywszy, ze laluś jest kotem? czy dodanie słowa "kocią" do toalety jest jakoś wyjątkowo istotne po całym tekście z kotem?

    etam się obrazisz, prawdopodobnie nigdy, ale co mi szkodzi próbować, próbować... :D

    OdpowiedzUsuń
  9. zresztą w ramach pokuty udręczyłam się wczoraj ananasem i dziś nie mogę otworzyć japy bezboleśnie :|

    OdpowiedzUsuń
  10. pozdrawiam ciocie ula

    OdpowiedzUsuń