sobota, 8 stycznia 2011

Gorrrrrrrrrące wiersze w środku zimy ;)

 Z dedykacją wszystkim, którzy tęsknią za latem, dwa wiersze z tomiku "Lewa strona". :)



Podciśnienie
Tego lata Biebrza była tak płytka, że przechodziliśmy
na drugą stronę bez moczenia majtek. Tylko moczarka
właziła między palce i łaskotała kolana; szwagier kosił ją
jak trawę. Ostrze puszczało zajączki, gdy rozbierał się
i schodził w nurt, a dzieciarnia chichotała na widok chudych,
brązowych łydek. Później można było na prześwietlonej łasze
zaglądać w oczy kamieniom, bratać się z ciernikami, układać
z wodą, na plecach, plątać włosy i wodorosty, zgadzać
na świat płynący jak cumulusy. A rzeka szykowała ciała

na święto, na wchodzenie w noc,
w ciekawość, w drżenia.



Dolina Biebrzy

To miejsce oddycha inaczej. Rzeka,
jak wywinięty zaskroniec, zmusza do przystawania.

Znam zapach świeżo skoszonej trawy, ale tu
gryzie nozdrza inny aromat. Tłumaczysz: to schnie
regularnie przewracane siano, dlatego czuje się żar,
jaki zamieszkał w powietrzu. Przy drogach

cmentarze pełne słońca. Obok nagrobków z wczoraj,
sprzed roku - krzyże kute trzysta lat temu – linie,
które rysuje się, by łączyć. Milkniemy

i nagle łapię najważniejsze słowo,
a ono mocno kłuje w język.

5 komentarzy:

  1. Szkoda, że nie mogę pojechać do Kalisza. Może kiedyś się uda, posłuchać na żywo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Margo - proszę bardzo.
    Marku, byłoby mi niezwykle miło.

    OdpowiedzUsuń
  3. ale obiecaj - kiedyś przeczytasz je 'z akcentem'? (dokładnie tak, jak na nieoficjalnej części wieczoru:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ahahahhaha, Izzzzzzzz, wyobrażasz to? :D:D

    OdpowiedzUsuń