niedziela, 20 lutego 2011

Wiersz z tomiku "Sonia zmienia imię"

sonia nie wierzy

drzewa obłożone z północy
jak języki trawione gorączką
horyzont jest ciastkiem z różową pianą
ma metaliczny smak więc próbuje

nietknięta droga – dziewiczy całun
który ptaki w szaleństwie
przetańczyły na krzyż

sonia chowa się za zgaszonym światłem
a potem twardym obcasem narusza spokój
martwego świtu

słucha jak bezdźwięcznie
z nieba schodzi śnieg


                    urodziłaś się z obłędu i burz
                    z zamieci wracających każdej zimy
                    i mlecznego światła pierwszych śniegów
                    wystawiłaś na mróz ciało podszyte fioletem
                    podbarwione purpurą



Teresa Radziewicz, Sonia zmienia imię, wyd. KWADRATURA, Łódź 2011

8 komentarzy: