niedziela, 6 marca 2011

Opukiwanie

Grałeś kiedyś pękniętą pingpongową piłeczką? Pamiętasz dźwięk
białej pustki przy uderzeniu? Dobra piłka brzmiała wyraźnie,
czysto: pyk-pyk, pyk-pyk; ścięcie, trach i coraz cichsze pykpykpyk
na posadzce. Jak agonia. Grałeś kiedyś pękniętą zastawką? Pamiętasz

- zdawało się nam, że tak jak w Biblii (czytaliśmy to kiedyś), miłość
silniejsza jest nad śmierć. Teraz śmiejemy się z naiwności urodzonej
w kościołach. Przytakujemy: owszem, zostawmy żłóbek, ale resztę,

ten mały stary świat, który można przykryć beretem, schowajmy
w babcinej włóczce. Babci nikt nie bierze na poważnie, co ona wie
o nowym i rzeczywistym? Żyje we własnym świecie - taki old wirtual,

otwiera się dopiero przy pękniętym sercu, kiedy jest za późno.

2 komentarze:

  1. Rozdźwięk był jest i będzie. Lewe i prawe ucho.
    I gdzieś między nimi klucz wiolinowy, który otwiera oczy i uszy.
    Zawiły to klucz, a On takie zwykle nosi w kieszonce, tej małej, na sercu.

    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń