sobota, 24 marca 2012

Jak robotnik z winnicy

Kiedy wróciłam ze spotkania z Bargielską,
wyjęłam tomik z jej autografem
i położyłam na stole. Nic nowego

- na spotkaniach zwykle kupuje się książki
oraz dostaje autografy. Dziś przeczytałam ten tomik
od końca. Bargielska czytała go od początku,
a ja nie chciałam jej powtarzać. Bargielska

lubi spotkania z czytelnikami i to mnie cieszy,
bo też lubię. Nie znam osobiście Bargielskiej,
ale miło było popatrzeć, jak się przejmuje,

by zapracować na swoją zapłatę
- jak robotnik z winnicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz