piątek, 14 lutego 2014

Zakochana Sonia

sposób na jedzenie granatów

oto muśnięcie ciepłych palców Boga
nad torami – granicą dzieciństwa
a oto księżyc
tak kiczowaty że aż prawdziwy

zsunął się po śladach dotyku
żeby zostać świadkiem
jak uczymy się karmić
na prawe ręce
owocami granatu

szklistopurpurowe cierpkosłodkie szkiełka
najbardziej smakują rozgryzane z trzaskiem
po ułożeniu na dwóch językach

 
grawitacja

popołudnie zawieszone na połówce lata
półmartwe od rozgrzanego powietrza
szukamy swojego miejsca
pod płaskimi kwiatami dzikiej róży
wśród krwawników
o zapachu gorzkim
zapowiedzią przyszłości
na słodkiej koniczynie jak dzieci
uczymy się smakować nektar

słońce odgrywa drugoplanową rolę
z talentem łączy nas
grawitacją ciał


maki

zmieniłeś tapetę na pulpicie – to dlatego
że one są jak maki – tłumaczysz
i dotykasz sutków
więc jednak może stać się cud

już wiem o kim myślisz nieustannie już wiem
wprowadzamy się na stałe do łóżka
czułe miejsca przepastne materace
nieważne nad czym pracujesz
masz mnie obok

cokolwiek robię
wychodzę rozmawiam piszę
zawsze z twoim oddechem
za uchem na policzku

skóra nie da się oszukać
za każdym razem działa
jak dzwonek do drzwi

dotykam i słyszysz
wróciłam

13 komentarzy:

  1. To jakby się sparzyć
    Takim rytmem
    Trzeba iść i nie da się zmienić
    formy jak linni melodycznej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś Anonimowy tak ładnie napisał, szkoda, że bez podpisu. :)

      Usuń
  2. skóra nie da się oszukać
    za każdym razem działa
    jak dzwonek do drzwi

    czekam na nowy tomik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, któż to czeka na ten mój tomik? :)
      t.

      Usuń
    2. ja ;)
      ten co lubi Twoje wiersze

      Usuń
    3. I bądź mądry, domyśl się... :))
      t.

      Usuń
    4. ten co bardzo lubi Twoje wiersze :)

      Usuń
    5. Wciąż jeszcze znalazłoby się parę osób, które bardzo lubi moje wiersze. :))

      Usuń
    6. ale ja chyba tak najbardziej bardzo :)

      Usuń
    7. Mam różne typy na myśli, ciekawe czy trafiłam. ;)

      Usuń
    8. człowiek w czarnej masce!

      czyli to ja pisąłam, bo ja przecież najbardziej lubię Twoje wiersze : ]

      Usuń
    9. Osobą, która chyba od początku wielbi Sonię, to jestem raczej ja. Tyle razy, ile zamyśliłem się nad tymi słowami, tyle razy, ile wstyd się przyznać, z mojego oka popłynęła łza, tyleż samo razy mogę powiedzieć, że Sonię wielbię całym sercem!
      Co zatem mógłbym powiedzieć o Poetce...? Ech....

      Usuń
    10. Wusz, Ty byś się nie anonimizowała. ;)

      Tajemniczy Anonimowi opanowują reteskowo! Sonia czuje się wielbiona, rzeczona poetka również. :))

      retes

      Usuń