sobota, 5 lipca 2014

Nieśmiertelne zachody słońca

Zmieniam na kilka dni miejsce zamieszkania, wyjeżdżam, droga prowadzi na zachód, przez miasto, za miasto... Słońca już nie widać, przejeżdżam przez most, hamuję, zjeżdżam na pobocze. W powietrzu wieczorny chłód, niebo zmienia kolory, przestrzeń rozciąga się na prawo i na lewo, rozciąga się daleko, zielenieje, brązowieje, czerwieni się, zaognia... Od rzeki skrada się wilgoć i dotyka skóry, świat wygląda jakby składał się z kolorowych plam nakładających się na siebie, świat wygląda jakby był namalowanym obrazem. Świat jak dzieło sztuki. Czy świat, który wygląda jak obraz, może być prawdziwy?








3 komentarze:

  1. Jest prawdziwy...bo świat to obraz, namalowany ręką Boga :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja KOCHAM takie widoki...i zapach ŚWIEŻO skoszonej trawy...o! już łezka mi się kręci.
    Dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zapach świeżo skoszonej trawy albo trawy stającej się sianem, pachnącej... Nawet kiedyś o tym pisałam w wierszu. :)

      Usuń